PCC Intermodal to spółka giełdowa, od 12 lat budująca i rozwijająca sieć regularnych połączeń intermodalnych w naszej części Europy. Dwa kluczowe terminy, często pojawiające się w prowadzonych tu dyskusjach panelowych, to intermodalność i multimodalność. Intermodalność jest pojęciem dość dobrze znanym i łatwym do uchwycenia np. w obsłudze ruchu pasażerskiego. Pasażer jest intermodalny, kiedy podczas podróży korzysta z różnych środków transportu. Na przykład, jadąc z Warszawy nad morze, dojeżdża taksówką do Dworca Centralnego, tam wsiada do pociągu Intercity, wysiada w Gdyni, przesiada się do tramwaju lub trolejbusu i dojeżdża na nadmorską plażę. W tym wypadku jest on jednostką, która przemieszcza się intermodalnie – korzysta z trzech sprawnie połączonych ze sobą środków transportu. Taki sposób przejazdu wybierzemy zapewne tylko wtedy, gdy jego czas i cena będą odpowiednie. W innym wypadku wsiądziemy do własnego samochodu i wyruszymy spod domu bezpośrednio do miejsca przeznaczenia. Ale wtedy nie będziemy intermodalni, bo przemieszczając się, skorzystamy tylko z jednego środka transportu.
Intermodalność w transporcie towarów jest trochę bardziej skomplikowana. Generalnie należy skupić się na tym, jakie formy transportu są i mogą być dostępne w Polsce, i w naszej części Europy. Te formy to: transport drogowy, kolejowy i oczywiście transport rzeczny. Pojawia się pytanie, jak sprawić, aby intermodalna jednostka transportowa (np. kontener) przemieszczała się z wykorzystaniem tych trzech form transportu w sposób szybki, ekologiczny i na dodatek tani. Jest to ogromne i jednocześnie niezwykle ważne wyzwanie, biorąc pod uwagę zakorkowane autostrady, które de facto jeszcze nie w pełni funkcjonują, oraz w dużej mierze niewydolną infrastrukturę kolejową.
Należy sobie otwarcie powiedzieć, że wykorzystanie transportu śródlądowego do przewozów intermodalnych jest mocno ograniczone ze względu na czynnik czasu – przekonanie klientów korzystających z szybkiego transportu intermodalnego, aby przenieśli się na transport szlakami rzecznymi, to praktycznie ‘mission impossible’.
Natomiast nie można nie zgodzić się z faktem, że przeniesienie choćby części transportowanych towarów masowych, czyli węgla, stali i surowców, na szlaki rzeczne powinno przyczynić się do przynajmniej częściowego odkorkowania dróg i torów. Dzięki temu towary w kontenerach będą mogły być transportowane intermodalnie, dużo sprawniej i efektywniej. Oczywiście, trudno sobie wyobrazić i trudno oczekiwać, aby nasi chińscy partnerzy, operujący w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku, po dotarciu z Chin do Polski w ciągu 14 dni chcieli skorzystać na ostatnich kilkuset kilometrach ze znacznie wolniejszego transportu rzecznego po Wiśle czy Odrze, który zajmie im kolejne 7 dni. Mimo pewnych ograniczeń oraz biorąc pod uwagę południkowy układ naszych rzek można stwierdzić, że transport rzeczny z pewnością przyczyni się do znacznego ożywienia polskich portów, które co prawda mają się coraz lepiej, jednak mogą dodatkowo poszerzyć swoje zaplecze dzięki efektywnemu wykorzystaniu szlaków wodnych.
Dariusz Stefański, Prezes Zarządu PCC Intermodal