Rok 2019 został ustanowiony przez Międzynarodową Organizację Morską IMO jako rok docenienia znaczenia roli kobiet w gospodarce morskiej. Zapewnienie odpowiednich możliwości rozwoju i zatrudnienia, dążenie do bezpiecznej, ekologicznej i zrównoważonej żeglugi w państwach formatu „17+1” może przynieść korzyści wszystkim, którzy pracują w globalnej społeczności morskiej. Obecne przemiany i wzrost znaczenia polskiej gospodarki morskiej stwarzają nowe perspektywy dla kobiet w branży morskiej.
Kobiety wbrew powszechnej opinii od lat inspirują i stymulują gospodarkę morską. Mimo, iż branża morska jest trudna dla kobiet i zdominowana przez mężczyzn to jednak ich skromna obecność (udział kobiet to zaledwie 2% pracowników na morzu) mocno zaznaczyła się w historii wielu gospodarek morskich. To ich imionami nazywane są statki i okręty morskie. Jeden z najsłynniejszych okrętów Krzysztofa Kolumba nazywał się La Santa Maria na cześć Dziewicy Maryi. Od dawnych czasów kobiety są morskimi boginiami, postaciami Matki Ziemi, patronkami odgrywającymi ochronną rolę w opiece nad marynarzami i statkami. Mężczyźni marynarze po prostu je kochają. Międzynarodowa Organizacja Morska coraz częściej zauważa i docenia udział kobiet w żegludze morskiej. Ostatnio IMO przyznało swoją najbardziej prestiżową nagrodę – za Szczególną Odwagę na Morzu – hinduskiej pani kapitan Radhice Menon, która uratowała siedmiu rybaków z tonącego kutra rybackiego. Jak się okazuje w branży morskiej jest wiele walecznych kobiet marynarzy. Są to kobiety mistrzyni, prawdziwe bohaterki – oficerowie, pilotki, inżynierki, kapitanki.
W Chinach już na początku XIX wieku p. Ching Shih została jedną z najgroźniejszych kobiet na całym Morzu Południowochińskim. Pomimo trudnej pirackiej przeszłości mocą cesarskiego dekretu otrzymała tytuł szlachecki. Choć zaczynała od zera, pod jej dowództwem Flota Czerwonej Flagi urosła w siłę. Zaczynała jako kobieta pirat od tradycyjnego grabienia przybrzeżnych miast i łupienia mniejszych jednostek. Była nie do pokonania. Ostatecznie w zamian za pokój i porzucenie piractwa, otrzymała całkowitą amnestię od chińskiego rządu, utrzymując swoje bogactwa i wpływy. W chińskiej żegludze w sposób szczególny zaznaczyły swoją obecność kobiety takie jak: Qingfen Kong – pierwsza kapitan, Jieying Xie – pierwszy oficer pokładowy, Yatu Wang – pierwsza kobieta inżynier, Zhengrong Li – pierwsza kobieta pilot. Chińskie kobiety były też oficerami na pokładzie pierwszego na świecie chińskiego statku towarowego Fengtao.
W Europie, w latach 50 tych, męską hegemonię morską przełamała kapitan żeglugi wielkiej Danuta Kobylińska-Walas. Polka została pierwszą w całym bloku wschodnim, a na świecie drugą kobietą kapitanem statku. Jednak żeby dopiąć swego i pływać po wielkim morzu, musiała najpierw bardzo się napracować. Mężczyźni nie chcieli wpuścić jej na pokład, nie traktowali jej poważnie. Pani kapitan nie należała do osób łatwo poddających się. Jak zdałam egzamin na kapitana żeglugi wielkiej z pierwszą lokatą, to chłopom opadły szczęki – opowiada Kobylińska – Walas. Po pewnym czasie, impas został przełamany a przyszła pani kapitan przechodziła kolejne stopnie kariery: pływała jako III oficer na „Szczecinie”, II oficer na „Kaliszu”, aż wreszcie jako I oficer na „Tczewie” i „Sanie”. Danuta Kobylińska-Walas dowodziła 11 statkami, na każdym udowadniając, że jest dobrym i wymagającym dowódcą. W 1975 roku urzędnicy pod wpływie charyzmatycznej pani kapitan otworzyli uczelnie morskie dla kobiet. Zainteresowanie tym kierunkiem wśród pań przeszło najśmielsze oczekiwania, co spowodowało niemały zamęt wśród polskich władz, dlatego już w roku 1977 dostęp kobiet do uczelni morskich został zamknięty. Pani kapitan Danuta Kobylińska-Walas, która przetarła ów kobiecy szlak, dziś przebywa na emeryturze, ale pamięć o tym, co zrobiła dla kobiet pragnących pracować na morzu zawsze będzie żywa. Dzięki jej determinacji dzisiaj kobietom nie stawia się już przeszkód natury formalnej. A kobiety ze szlifami oficerskimi nie są już ewenementem.
To co łączy większość kobiet marynarzy, to fakt, iż wszystkie przeszły prawdziwą drogę od tzw. „pucybuta do milionera”. Od najmłodszych lat musiały zmagać się z przeciwnościami losu. Niemniej jednak kobiety, które podjęły tę walkę pokazały, że radzą sobie równie dobrze jak mężczyźni. Psychologowie i praktycy są zgodni. Jeśli chodzi o zdobywanie kwalifikacji zawodowych marynarza, to kobiety dorównują mężczyznom, a w niektórych umiejętnościach nawet ich przewyższają. Ponieważ zwykle posiadają cechy ludzkie, które niewątpliwie zapewnią im przewagę w nowych miejscach pracy czwartej rewolucji przemysłowej. Posiadają wysoką EQ, zdolność do współpracy (zamiast rywalizacji), empatię, są gotowe do ustawicznego poszerzania horyzontów oraz eksplorowania nowych obszarów wiedzy. Nie ulega też wątpliwości, że to kobiety bardziej dbają o bezpieczeństwo czy estetykę statku. Wprowadzają żelazną dyscyplinę, są kreatywne, mają potężną moc zmieniania świata! Dzięki ich wrażliwości i determinacji gospodarka ma szansę na rozwój we właściwym kierunku!
Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos zdefiniowano tzw. kompetencje przyszłości wśród których oprócz solidnej wiedzy, znalazły się niektóre z wyżej wymienionych zdolności kobiecych. Za kilka lat to właśnie takie kompetencje będą najbardziej pożądane przez pracodawców. Inżynieria morska, wymaga mieszania gatunków, konwencji i urozmaicenia. Warto zadbać, by w zespołach znalazły się osoby o różnych cechach i różnych predyspozycjach, które będą cechować się odmiennym spojrzeniem na pojawiające się podczas realizacji zadań problemy. W raporcie Simens dla przemysłu zauważono, że mieszane zespoły pozwalają nie tylko na szybkie reagowanie, ale wręcz na wyprzedzanie zmian. Kobiety zwiększają kreatywność i produktywność zespołów. Można nawet powiedzieć, że tylko zespoły z udziałem kobiet są w stanie przyspieszać rozwój technologiczny gospodarki. Analitycy Mc Kinsey w raporcie „Why diversity matters” zauważają także, że firmy zatrudniające kobiety nie tylko osiągają znacznie lepsze wyniki finansowe ale dzięki temu kobiety stają się miliarderkami świata. Gdy kobiety wchodzą na rynek pracy, gospodarki rosną!
Wśród obecnie rosnącej liczby miliarderek świata dominują Chinki. W dynamicznie rozwijającej się gospodarce chińskiej kobiety osiągają miliardowe fortuny. Dzisiaj to Chinki stają się wzorem w osiąganiu sukcesu i dochodzeniu na szczyty kariery zawodowej. Chiny prężnie angażują się w poprawę zatrudnienia kobiet w sektorze morskim oraz konsekwentnie podejmują wysiłki na rzecz edukacji i szkolenia kobiet marynarzy. W 2000 r. Szanghajska Akademia Morska, jako jedyna wprowadziła pierwszy specjalistyczny program szkoleniowy dedykowany kobietom. Projekt „Women Seafarers” dokonał historycznego przełomu. Przeszkolonych zostało 365 kobiet. Po raz pierwszy w historii kobiety otrzymały możliwość prowadzenia zaawansowanych badań w branży morskiej. Od 2016 r. kraj ten zaoferował kobietom 3600 miejsc w szkołach morskich. Dane chińskiego biura ds. gospodarki morskiej pokazują, że liczba kobiet kapitanów i oficerów ogółem wynosi 239 000, co stanowi ponad 15 procent całego personelu morskiego w Chinach.
Wg ostatniego rankingu Women Forbes o sukces i karierę kobiet łatwiej jest w krajach przechodzących silne przemiany gospodarcze niż w gospodarkach o ustabilizowanej sytuacji. W krajach, które gonią Zachód i rozwijają się dwa razy szybciej niż średnia unijna, łatwiej jest przebić „szklany sufit” i dostać się na szczyt. W Polsce i Rumunii kobiety częściej niż w innych krajach Europy zdobywają dyplom inżyniera. Według Banku Światowego Rumunia ma najniższą różnicę w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w Unii Europejskiej, wynoszącą 5,2 procent, w porównaniu ze średnią UE wynoszącą 16 procent. Kobiety tego regionu są liderami w Europie, pod względem zaangażowania w zawody tradycyjnie zdominowane przez mężczyzn, takie jak nauki ścisłe, matematyka i informatyka. Polska jest także w czołówce państw które mogą poszczycić się wysoko wykwalifikowanymi kadrami o unikalnych specjalnościach. Ponad 1/3 studentek na polskich uczelniach morskich to kobiety. W Polsce kobiety coraz częściej wybierają zawód inżyniera, informatyka czy technologa. Kobiety nie tylko licznie studiują na uczelniach morskich, ale także coraz częściej są cenionymi nauczycielami akademickimi. W sumie na 260 pracowników naukowo-dydaktycznych jest 70 pań i wiele wskazuje na to, że liczba kobiet zarówno wśród studentów, jak i wykładowców na uczelniach morskich będzie rosła.
Kobiety o wysokich kwalifikacjach którym w historii gospodarki morskiej udało się zdobyć swoje miejsce na morskim rynku pracy pokazały swoją siłę, kwalifikacje i determinację w zdobywaniu wysokiej pozycji zawodowej.
oprac. Patrycja Zając